Tegoroczne zmagania w obu seriach są do siebie podobne. Zarówno w GP2 jak i w F1 wyróżniamy "dominatorów" którzy odjechali od reszty, oraz goniącą ich stawkę. Podczas ostatniego weekendu spędzonego przez kierowców na angielskim Silverstone pod tym względem praktycznie nic się nie zmieniło. Na najwyższym stopniu podium znów stanął Patryk Krutyj a na drugim Adam Jurzysta. Ze spora stratą na trzecim miejscu dojechał Patryk Rogozik (Infiniti).

Światła zapalały się jedno po drugim... aż w końcu zgasły. Wtedy kierowcy ruszyli do boju o najwyższe lokaty. Spokój po pierwszym zakręcie zapewnił sobie zwycięzca kwalifikacji Patryk. Odjechał on nieco do reszty. Dobry start zaliczył Karol Bednarczyk który przesunął się na drugie miejsce. Niestety Patryk Rogozik pragnął odzyskać swoją pozycję, i w następstwie tego stało się to, co się stało.

W sekcji "Arena" a konkretniej w lewym nawrocie kierowca Infiniti podjął próbę ataku na kierowcę Ferrari. Niestety trącił go w tylną oponę i w efekcie Karol zrobił spina. jednak, że wszyscy jechali blisko siebie, jako pierwszy do karambolu dołączył Adam Jurzysta. Następnie jako kolejny byli to Dawid Czepiela, Łukasz Jasiński oraz Grzegorz Wolanin. Posypało się mnóstwo części, i z pewnością gdyby obecny był samochód bezpieczeństwa, to ujrzelibyśmy go na torze. Część zawodników jechała więc dalej normalnym wyścigowym tempem (oczywiście ci którzy byli w stanie), a druga część zjechała do boksu na nieco dłuższy pit stop. Była to jedna z największych kolizji tego sezonu.

Krutyj zyskał na tym i powiększył przewagę, a na drugie miejsce wysunął się drugi kierowca Ferrari- Dawid Kowal. Co się jednak stało, że obaj zawodnicy tej stajni nie ukończyli wyścigu? Na dziesiątym okrążeniu Karol popełnił błąd- wyjechał za szeroko, stracił kontrole nad pojazdem i uderzył w bandę. Być może było to spowodowane sporą degradacją opon. Dawid natomiast zakończył rywalizację osiem kółek później. W podobny sposób i być może z tej samej przyczyny również nie zapanował nad samochodem na śliskim poboczu. Mimo wszelkich prób ratowania sytuacji, sztuka ta nie powiodła się i w efekcie obaj kierowcy Ferrari byli poza rywalizacją.

Po dwudziestu okrążeniach ciężkiej walki oraz wysokich emocji, wyścig na pierwszym miejscu ukończył Patryk Krutyj. Mimo sporego pecha na początku drugi dojechał Adam Jurzysta (obaj Monster Mercedes), a trzeci Patryk Rogozik (Infiniti). Całą tabelę prezentujemy poniżej.

Podsumowując: kolejny weekend zdominowany przez Mercedesa, nieudany wyścig Ferrari i zdobycie punktów przez wszystkich zawodników w stawce. Taki jest obraz naszej ligowej Formuły 1.