Nikt inny, tylko Szymon Prokopczak uzyskał najlepszy czas w sesji treningowej przed GP Belgii na torze Spa-Francorchamps, jedenastym wyścigiem tego sezonu. Aktualny mistrz serii GP2 jako jedyny uzyskał czas poniżej magicznej bariery 1:50, ponownie uzyskując znaczną przewagę nad rywalami.

Frekwencja na dzisiejszym treningu nie powaliła: oprócz czołówki (Maserati, Verva, Renault) na torze pojawili się obaj kierowcy Subaru oraz po jednym reprezentancie z Hondy i z HRT. Kiedy zapaliło się zielone światło, prawie wszyscy kierowcy wyjechali udoskonalać swoje ustawienia. Jedynie Paweł Piątkiewicz (Honda) nie spieszył się z opuszczeniem swojego garażu. Zaczęło się spokojnie: najpierw stawce przewodził Patryk Łucków z Vervy, zbliżając się do pokonania granicy 1:51, by potem ulec Markowi Jabłońskiemu (Subaru). Później kierowca mistrzowskiego zespołu odzyskał prowadzenie, lecz po kilku minutach obu kierowców wyprzedził, rzecz jasna, Szymon Prokopczak. Trochę poniżej oczekiwań spisywali się kierowcy Renault. Szef zespołu przed tym weekendem wyścigowym jasno dał im do zrozumienia, że oczekuje obu bolidów w pierwszej piątce. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że Rafał i Karol zażądali podwyżek, jeśli mają osiągać lepsze wyniki. Cupały - Renault: 1-1.

Na około 20 minut przed końcem sesji w pierwszej trójce znajdowali się kierowcy z trzech różnych zespołów: Szymon Prokopczak (Verva Racing) przewodził stawce z czasem 1:49.769. Drugi Patryk Bak (Maserati) swoje najlepsze okrążenie przejechał o 0.510 sekundy wolniej. Marek Jabłoński z Subaru był wolniejszy o trochę ponad 0.6 sekundy. Dobrze radził sobie także jego kolega z zespołu, Radosław Cupał (1:50.982, 5. miejsce). Kierowcy Renault cały czas manifestowali swoje niezadowolenie poprzez uzyskiwanie słabszych czasów. Efektem tego była siódma pozycja Rafała i dziewiąta Karola. Znacznie od stawki odstawał Maciej Paruch (HRT). Na jego szczęście, czas 1:57.101 mieścił się w regulaminowym limicie 107% z tylko 0.351 sekundy zapasu.

W końcówce swoje czasy zdołali poprawić: Marek Jabłoński (3. miejsce) o zaledwie 0.005 sekundy, Patryk Łucków (4. miejsce), Radosław Cupał (5. miejsce), Rafał Cupał (7. miejsce) i Maciej Paruch (10. miejsce). Nie zamieszało to jednak w układzie stawki i pozostali kierowcy nie stracili swoich pozycji. Szymon Prokopczak po raz kolejny wygrywa sesję treningową, odstawiając rywali. Patryk Bak, podobnie jak pozostali kierowcy, nadal nie może znaleźć sposobu, by zatrzymać kierowcę Vervy. Szósty Krystian Osiński stracił zaledwie kilka tysięcznych sekundy do Radosława Cupał (Subaru), co oczywiście zapowiada ciekawą rywalizację między nimi. Paweł Piątkiewicz zajął ósme miejsce, a dziewiąty był Karol Cupał.

Zapowiada się szóste Pole Position Szymona Prokopczaka w tym sezonie. Czy ktoś jest w stanie pokonać kierowcę Vervy w jutrzejszych kwalifikacjach? Najwięcej okrążeń na treningu przejechali kierowcy Subaru. Czy zebrane dane pomogą im w osiągnięciu dobrego wyniku? Miejsc w pierwszej piątce oczekuje od swoich kierowców zespół Renault. Nie można zapominać także o Maserati. Teoretycznie pierwsze cztery linie są obstawione, ale niespodzianki z pewnością będą mile widziane.