Porsche Supercup tym razem udaje się do Ameryki Północnej, a konkretnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbędzie się drugi wyścig tej serii na torze Indianapolis.

Okrążenie rozpoczyna się długą prostą, która jest częścią bardziej popularnej wersji tego toru, czyli części Oval. Zaczynamy ostrym hamowaniem i zakrętem w prawo, który po chwili przechodzi w lewy zakręt. W tym miejscu rozpoczyna się bardzo ważna część toru, gdzie można stracić dużo czasu. Przejeżdżamy łagodny łuk, po czym trzeba idealnie trafić w wierzchołek zakrętu numer 4, co pozwala na szybkie pokonanie kolejnych dwóch zakrętów. Krótka prosta i już jesteśmy w zakręcie numer 6. Jest to nawrót o 180 stopni, po czym przejeżdżamy zakręt 7, który prowadzi na wewnętrzną prostą. Bardzo ważne jest wyjście z tego zakrętu, gdyż łatwo można tam zbyt szeroko wyjechać za co można dostać karę. Ponownie hamujemy, tym razem do zakrętu numer 8, po czym pokonujemy dwa zakręty, które tworzą tak zwaną "eskę". Ostatnie zakręty przed nami. Zakręt numer 11 zbliża nas coraz bardziej do części owalnej toru Indianapolis. Pozostaje nam pokonać dwa zakręty, gdzie można bardzo łatwo zbliżyć się do poprzedzającego nas przeciwnika dzięki tunelowi aerodynamicznemu. Pokonujemy zakręt 13 i wjeżdżamy ponownie na prostą startową.

Oczywistym faworytem tego wyścigu będzie Nikodem Wiśniewski z Mild Seven, który w Malezji zdeklasował przeciwników. Zespół zasilił również Łukasz Jasiński, co stawia Mild Seven w roli zdecydowanego faworyta. Jednak nie wypada zapominać o takich zespołach jak Verva i Dynamic Racing Team. Ostatni wyścig pokazał, że kierowcy Vervy mogą spokojnie zajmować miejsca na podium. Tuż za nimi był Maciej Paruch, który również może namieszać na torze Indianapolis. Jednak wszystkie oczy zwrócone są na jednego zawodnika - Krzysztofa Woźniaka, który ponownie może zdobyć punkty. Trening już jutro o godzinie 19:00.