Seria
GP2 | 17 kwietnia 2013
W słonecznej Katalonii
Kierowcy najbardziej obsadzonej serii naszej ligi, GP2 udadzą się pod Barcelonę na tor Circuit de Catalunya.
Pierwszy sektor toru to trzy szybkie zakręty. Po prostej startowej mamy zakręt Total, by po chwili wjechać w Abolafio, a potem po prostej wjechać w łukowatą trójkę. Bardziej kręty sektor drugi zaczynamy na dojeździe do zakrętu 4. Po tym zakręcie mamy prostą prowadzącą to pierwszego wolnego zakrętu, który oznaczony jest numerem 5. Następnie prosta i szybki zakręt 6. Do zakrętu TV3 odejmujemy gaz, aby później szybko wjechać w Placo-Saint Gobain. Po nim jest prosta, po której mamy lekkie odjęcie do dziewiątki, po której wjedziemy na drugą co do długości prostą toru. Jest tam dobre miejsce do przepuszczenia szybszego kierowcy, gdyż dublowany kierowca może przejechać przez fragment toru używany w krótszej konfiguracji. W połowie prostej rozpoczyna się ostatni, dosyć kręty, trzeci sektor. Pierwszy zakręt w tej sekcji, La Caixa jest dosyć trudny, ale jeżeli przestrzelimy punkt hamowania możemy wyjechać poza tor i spokojnie wrócić na asfalt. Zakręty 11 i 12 są pokonywane ze średnią prędkością. Kolejny zakręt, Europcar, prowadzi na prostą prowadzącą do Chicane RACC. Na końcu okrążenia jest szybkie Turisme de Catalunya.
Bardzo ciężko jest nie postawić na Macieja Młynek, jeżeli chodzi o wytypowanie zwycięzcy wyścigu. Jest on w doskonałej formie, co pokazał na dwóch torach ulicznych w dwóch innych seriach. Być może do Radosława Cupał z Vervy, duetu Philips Racing (Szymona Prokopczaka i Patryka Łucków), Jakuba Brańskiego z Petronas GP i Sebastiana Cygler z Hoonigan Ford dojdzie któryś z debiutantów, którzy spróbują przerwać świetną passę Maćka. Kto wie co pokażą Adrian Homoncik, Jakub Kłos czy Daniel Dobrogost. Kto wygra w hiszpańskim słońcu? O tym dowiemy się już w ten weekend.