Komentarze kierowców po GP Wielkiej Brytanii

AKTUALNOŚCI

Z PADOKU

Seria F1 | 15 maja 2013

Komentarze kierowców po GP Wielkiej Brytanii

Kierowcy najwyższej serii wypowiedzieli się o wyścigu na torze Silverstone.

Patryk Krutyj (P1):
Świetny wyścig! Gratulacje dla całego teamu zdobywając dublet w naszym domowym Grand Prix. Przepraszam wszystkich fanów, jeśli na czele stawki było dziś nudno! Jednakże wygranie Grand Prix nigdy nie jest łatwe, zawsze musisz dbać o opony i kontrolować przewagę. Dzisiejszy wyścig był trudny pod względem obserwowania go, ponieważ wiele bolidów jechało z innymi strategiami, więc nigdy nie wiesz do końca gdzie jesteś. Mój start był świetny, przebiłem się od razu na pierwszą pozycje przed pierwszym zakrętem, lecz potem nie wiem jak straciłem ją tak szybko. Uślizg Adama J. na pewno ułatwił mi wyścig i oddaliłem się od reszty stawki. Pit stopy były niesamowicie szybkie w 2 sekundy, bardzo lubię takie wjazdy do alei serwisowej, gdzie z z prawie 300km/h hamujesz przed linią ograniczającą prędkość. Mistrzostwa są bardzo nieprzewidywalne, cieszę się, że mamy tak dobry samochód i nadal możemy walczyć. Dziś powinniśmy się cieszyć, jednak wygrana tutaj to tylko jeden krok, jutro wszystko zacznie się od nowa, by przygotować się na Hockenheim, gdzie bedzię domowy wyścig naszego producenta silników, także zrobimy wszystko, żeby wygrać te GP razem z Crafterem, mimo, że nasze tempo kwalifikacyjne jest dosyć słabe, lecz w wyścigu jesteśmy o wiele szybsi.

Łukasz Jasiński (P4 - P3 po karach):
Mój start to jedna wielka katastrofa. Wiedziałem, że stracę, ponieważ specjalnie ustawiłem długie przełożenie pierwszego biegu, lecz dodatkowo wyjazd poza tor na pierwszym zakręcie przez moje rozkojarzenie nie ułatwił mi wyścigu. Spadłem na dziesiątą lokatę, a moje tempo było fatalne. Zdecydowanie pomógł mi SC, ale po jego zjeździe nadal traciłem do wszystkich kierowców przede mną. Dopiero po pit stopie nagle doznałem jakiegoś magicznego przebudzenia i zacząłem doganiać kierowców przede mną. W końcu sam zacząłem korzystać na błędach innych, a nie tracić na własnych. Po przebiciu się na czwartą pozycję znalazłem się tuż za Sebastianem Cyglerem. Jego bolid był wyraźnie szybszy na prostej przez co nawet w tunelu nie byłem w stanie się do niego zbliżyć. Kilka razy była szansa na manewr wyprzedzania, lecz postanowiłem nie ryzykować kolizji z kierowcą Williamsa i odpuszczałem. Ogólnie jestem zadowolony, ponieważ na Silverstone nigdy nie byłem szybki zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu, tak więc z utęsknieniem czekam już na kolejne GP, gdzie pojadę na jednym z moich ulubionych torów.

Mateusz Kaczyński (P5 - P4 po karach):
To niesamowite, że udało mi się zdobyć piąte miejsce w debiutanckim wyścigu w F1. Po kwalifikacjach nie liczyłem na dużo, chciałem tylko dojechać do mety. Start był spokojny, zamieszanie było za mną a ja pojechałem na tyle ostrożnie, że nie spowodowałem go z przodu. Późnej moje tempo nie było znakomite, jechałem bardzo ostrożnie aby nie rozbić samochodu, jednak gdy zobaczyłem że Rafał zaczynał mieć problemy z oponami to przycisnąłem. Bardziej miękka mieszanka pozwoliła mi go wyprzedzić na ostatnim okrążeniu. Niemniej, gdyby nie problemy lub wypadki innych nie skończyłbym tego wyścigu na P5.

Rafał Cupał (P6 - P5 po karach):
Brak możliwości udziału w kwalifikacjach znacząco zmniejszył moje szanse na wysoką lokatę w wyścigu. Przypuszczałem jednak, że sporo kierowców może paść ofiarą wypadków, dlatego też obrałem bardzo ostrożną taktykę. Pojechałem na tylko jeden postój z użyciem twardej mieszanki na obu stintach. Start natomiast przejechałem przesadnie bezpiecznie. Dzięki temu ominąłem kilka incydentów, na których mógłbym ucierpieć. Po dwóch okrążeniach za SC wyścig był dla mnie dość spokojny. Awansowałem na błędach i strategii większej ilości postojów rywali. Kilka razy broniłem się przed atakami, ale z moimi oponami dużo nie miałem do powiedzenia i wyprzedzanie mnie wyglądało prawie jak dublowanie. Mimo to pod koniec wyścigu byłem bardzo wysoko, bo aż piąty, niestety Mati zdołał mnie dogonić i tuż przed metą mnie wyprzedził. Ale szóste miejsce w tym Grand Prix mnie zadowala.

Maciej Młynek (P11 - DNF):
Wyścig się mi zdecydowanie nie udał. Start miałem atomowy. Przebiłem się z P8 na P2 po T3. Potem spadłem na P4 i wyjechał SC. Po restarcie straciłem trochę dystansu do Nasriego, ale w 2 połowie stintu miałem lepsze tempo od niego i go wyprzedziłem. Niestety bodaj na 14 okr. wpadłem w poślizg po chwyceniu zewn. tarki na T1 i wpadłem w żwir. Próbowałem wyjechać ale spaliłem silnik. Czułem że mogłem być na podium ale cóż, trochę mi jeszcze brakuje do bycia w gronie najlepszych, nawet występując gościnnie.

Patryk Łucków (P13 - DNF):
No cóż, wyścig kompletnie potoczył się w złym kierunku. Najgorsze jest to, że zniszczyłem wyścig 2 kierowcom. Nie wiem jak to się stało, rozproszyłem się i tak wyszło. Na usta ciśnie się tylko 1 słowo, które zaczyna się na "K", ale nie użyje go. Chciałbym też jeszcze raz przeprosić Dawida i Jakuba.

Dawid Kuszel (P15 - DNF):
Podejrzewam, że wyścig mógł być bardzo emocjonujący. Byłem sobie przygotowany do niego, ale jakiś **** musiał nie kontrolować swoich zapędów seksualnych. Spodobał mu się tył mojego bolidu i puknął. Zaczęło mnie obracać, utarłem nosa jakiemuś mamutowi i wylądowałem z nimi w żwirze. Była naprawdę mega biba, do momentu w którym się dowiedziałem, że taki pan z Force India tak mi mocno puknął, że aż mi coś odpadło.

Liczba wyświetleń: 1658 (1 użytkownik)

Autor: Rafał Cupał

KOMENTARZE

Brak postów

NAJBLIŻSZE SESJE