ALE NIE ZAPOMINJACIE ŻE ONI PRZECIEŻ WALCZĄ O WIELKIE GRATYFIKACJE FINANSOWE, KTÓRE POD KONIEC SEZONU WYPŁACAJĄ IM TE FIRMY, KTÓRYMI TAK DOBRZE I TWARDĄ RĘKĄ ZARZĄDZA BERNIE ECLESTONE, DLA PRZYPOMNIENIA DODAM ŻE W PIATEK SKOŃCZYŁ 81 LAT. TRUDNO W TO UWIERZYĆ. TAK WIĘC NA PRZYKŁAD RED BUL ZA ZDOBYCIE PIERWSZEGO MIEJSCA W TABELI MŚ KONSTRUKTORÓW ZDOBĘDĄ KWOTĘ RZĘDU 100 MLN $, WIEC MAMY JASNY OBRAZ PRZEDSTAWIONEJ SYTUACJI.

http://www.youtube.com/watch?v=LjvsUfbgv B8

Czy wyobrażacie sobie gdzie Felipe mógłby zrobić miejsce? To jest zakręt, którego inaczej niż optymalną linią nie da się przejechać, więc to Lewis zrobił z siebie frajera sezonu 2011 - po raz kolejny - z całym szacunkiem, którym darzę go za umiejętności.

Czarek teraz są Indie a nie Singapur. I możecie się wszyscy kłócić bo i tak i tak nic to nie zmieni.

Brytol w składzie sędziowskim i wszystko jasne.

zgadzam się z tobą, nic też nie zmieni tego, że w tym sezonie Lewis jeździ jak kompletny idiota

jeden z najlepszych kierowców w obecnej stawce, jakby nie patrzeć

Wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem wina leży po stronie Hamiltona. Jest to książkowy przykład wpychania się tam gdzie nie powinno się tego robić. Massa nie przypuszczał, że Lewis wjedzie mu "pod łokieć" w tak szybkim zakręcie. Dlatego jechał dalej swoją linią jazdy.
A tak swoją drogą to Ferrari (Massa) ma ciekawe zawieszenie - z plastiku.

Wina hamiltona, tak samo, jak wina vettela w wyścigu o GP Turcji 2010.

Start z ostatniego pola. Ale się nawyprzedzam.B)

Mnie może nie być, bowyjazd rodzinny mi wypadł i nie wiem, czy wrócę na wyścig. Sorry Dams