Jeśli ty krzysiek uważasz, że Szczęsny był najlepszym graczem w tym meczu, to chyba oglądaliśmy dwa różne spotkania...
Polacy zamiast pójść za ciosem (dodatkowo czerwień dla środkowego obrońcy greków), przestali grać po stracie gola, a w drugiej połowie oddychali rękawami. Gdyby nie Tytoń to już byśmy pakowali walizki, chociaż teraz patrząc na mecz Rosja - Czechy to nasza cudowna obrona nie ma większych szans. Co do Szczęsnego to nie zrozumiał się z Wasilewskim przy pierwszej bramce, a co do tej sytuacji sam na sam to chłopak wiele zrobić nie mógł, klapę dali obrońcy. Martwi mnie również ten cały Boenisch (jakkolwiek się to pisze), który jest dość wolny i często traci piłkę.