Adrian Pińczuk napisał(a):
Łukasz Jasiński napisał(a):
Ja też mógłbym wylewać żale, trzeba było mieć dużo szczęścia i być w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie :E
Taki mądry bo rzadko ci się zdarza żeby ktoś cię roz

ał podczas wyścigu a nademną w tej lidze wisi jakieś fatum jeśli chodzi o możliwość dojazdu do mety
Tak? W pierwszym wyścigu jakbyś nie zauważył startowałem 3, a po T1 dzięki "komuś" byłem 13, przedostatni ze stratą 20 sekund do 12 więc mi nie pierdziel, że sobie spokojnie jechałem. Nie lamentuj tyle tylko zacznij jeździć, ja mimo totalnie rozwalonego zawieszenia się nie poddałem i dojechałem siódmy.