Bottas miał w pewnym momencie ponad 340. Na Monzy spokojnie będzie z 360.

Ale bzdury. Widać po walce Kevin - Alonso jak ten z przodu może robić co chcę. Lewis ma obowiązek patrzeć w lusterka. RA jak nic. Widzę, że gadka Borowczyka i pajaca Jędrzejewskiego działa na niektórych. Niemców nikt nie lubi

Jakub Szczypta napisał(a):


Prędzej widzę Kvyata w RBR z Ricciardo niż Hamiltona
Ale zdecydowana wina Rosberga, szkoda, że przez takie coś ma coraz większa przewagę, a Hamilton będzie ciężko miał, żeby to odrobić. Ricciardo jeszcze może troche namieszać (raczej tylko postraszyć) jak będą razem walczyć i tracić punkty.

Cezary Kołcz napisał(a):


Butthurt bo się jest sezonowcem Vettela, a całkiem niedawno się go hejtowało. Won z chorągiewkami

Bartłomiej Nowak napisał(a):

W Austrii miał 343

No dokładnie. Butthurt, bo Lewis zaczyna przegrywać, więc szukamy wymówek.

Aleksy Mainusz napisał(a):


Niemców nikt nie lubi.
Ja tam do Niemców nic nie mam. Lubie Ozila, Hulkenberga czy Vettela.
Za Rosbergiem jednak nie przepadam i większa sympatią dażę Lewisa. Nie możesz powiedzieć, że to nie była wina Nico. Lewis nic nie zrobił, żeby doprowadzić do tej kolizji. Chyba głupi nie jest, żeby ryzykować właśnie przebicie opony po wygranym starcie.

A co zrobił Rosberg? Wjechał specjalnie w oponę Lewisa?

Cezary Kołcz napisał(a):


Jest to prawdopodobne po tym co zrobił w Monaco podczas kwalifikacji.
Przy takim uszkodzeniu skrzydła tylko TROCHĘ stracił, ale jak było widać czasy okrążeń to miał tempo czołówki, więc ta strata duża nie była, a Lewis ile na kapciu? Ponad minute.

Rafał Szostak napisał(a):


Lewis był na swoim torze jazdy i mogł go wypchac bo takie ma prawo, tak samo Kevin jak wypychal Alonso w Rivage i co było prawidłowe bo to. Kevin miał wewnetrzna. Rosberg był zbyt daleko, żeby w ogóle coś zrobić. Ja tam nie widzialem Nico obok niego...