Dawid Płonka napisał(a):
Aleksy Mainusz napisał(a):
Cezary Kołcz napisał(a):
Lepsze to niż celowo czekać na kogoś podczas dublowania, żeby go rozwalić, co nie Baroner?
Wyszedłeś na

ę i trzeba się z tym pogodzić. Nasri w Bahrajnie w II 2014 tez był winny co nie?

Choć między prawdą, a bogiem zdobywca tytułu GP2 bd śmiechem na sali, bez względu na to, kto to wygra. A tak narzekali niektórzy na Boro w I 2014
O widzę, że masz ból dupy, że nie ty go zdobędziesz, wróciłeś z podkulonym ogonem z F1 z jakimiś durnymi wytłumaczeniami, że fizyka jest

owa. Myślałeś, że będziesz wygrywał seriami a tu lipa, byli szybsi. Oczywiście nie mówię o sobie.
Widzę, że ciebie

nęło turbo. Tytułu nie zdobędę, mam to gdzieś, że nie wygram, simracing się na tym nie kończy. Poza tym wspominałem dlaczego wróciłem do hołoty (sam pytałeś dlaczego), ale jak widać, chyba jesteś chory na oboje oczu, skoro nie potrafisz do teraz tego dostrzec. Myślisz, że zwycięstwa to tylko jedyny cel w GP2?

Zacząłeś budować jakąś alternatywną historię, w której możesz głupimi argumentami strzelać pociskami do mnie, o tak bo srak. Pojazd TOP2, to efekt tego, że było kilku dobrych mistrzów w GP2 (Mohito, Jasina), ale był też Boro, który no powiedzmy, że nie tylko dzięki skillowi go zdobył ( z całym szacunkiem dla niego i DFP

) Widać teraz, że jednak obecny zwycięzca bd naprawdę mizerniutkim majstrem, co pokazuje, że chyba w Kamikadze Series nadszedł czas jakiś zmian. A to że nie wygram... Mam więcej fuksa niż Alonso w 2012, Pablos lub Galkowski spokojnie by wygrali sezon, gdyby jeździli. Twojego głupiego ataku nie zamierzam dłużej ciągnać, bo widzę że szostakizm już przesiąkł doskonale, czekamy teraz na kultowe 8!
Btw. fiza jest "uciążliwa" w GP2 (nie czepiać się, że w F1 jest taka sama

), co potwierdzi bardzo dużo osób, wlącznie nawet chyba z walcząca hołota o mistrza.
PS. Kończąc ten głupi temat, pragnę sprawdzić panie expercie, ile wyścigów wygrałem w II 2014 w GP2, teraz czytając to, że powracając do GP2 liczyłem na seryjne wygrane, dobre

, przynajmniej umiesz naprawdę bzdurami humor poprawić