Bartłomiej Nowak napisał(a):
Krzysiek i Aleks w jednym stali garażu,
Krzysiek na górze, a Aleks na dole;
Krzysiek, spokojny, nie wadził nikomu,
Aleks najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To bolid, to mechanik - między szykany, proste
Gonił, uciekał, wywracał reklamy,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Krzysiek, nareszcie nie może;
Schodzi do Aleksa i prosi w pokorze:
„Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze progi z drzwi lecą”.
A na to Aleks: „Wolnoć, Tomku,
W swoim garażu”.
Cóż było mówić? Krzysiek ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Aleks jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Stuk! Puk! - Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi… Cóż tam? Cały pokój w oleju,
A Krzysiek z spalił silnik na komodzie.
„Co waćpan robisz?” „Palę sobie silnik”.
„Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!”
A Krzysiek na to: „Wolnoć, Tomku
W swoim garażu”.
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak Krzysiek_aleks, tak nie ma progu.
Widzę ładnie się uczysz. xD