Miałem szansę wystartować tylko w wyścigu głównym z końca stawki. Wyścig zapowiadał się dobrze- po 20 minutach walczyłem już o TOP 10 które było głównym celem dla mnie. Niestety problemy z internetem pozbawiły całkowicie szansę na dojechanie. No nic, czekamy na Monze.

Była fajna szansa na punkty, niestety kolizja na t1 popsuła mi cały wyścig.Straciłem przedni zderzak przez co poleciałem na eau rouge w bandę gdzie mój wyścig skończył się przedwcześnie.Była szansa na 11 pozycje gdyż moje ogólne tempo na Spa było dobre, no ale cóż jedziemy z pozytywnymi emocjami na Monze i trzeba liczyć na szczęście oraz punkty.

Po wyścigu kwalifikacyjnym w którym udało mi się zdobyć drugą linię startową liczyłem na to, aby zmieścić się w TOP8. Cel się udało osiągnąć, rzuciłem się z motyką na słońce i myślałem przez pierwsze sektory, że uda mi się zaatakować Patryka i Radka, ale szybko zostałem wyjaśniony. Przez następne minuty to walka o to, aby utrzymać przewagę nad Red Bullem Aleksego ale niestety, nie udało się. Potem kolejny McLaren, tym razem Adriana mimo usilnych prób utrzymania się przed nim nie udało się. Reszta to była procesja. Udawało mi się utrzymywać do pit stopu przewagę nad Mateuszem Boguszem ponad 10 sekund. Po pit stopie wyprzedził mnie właśnie SimTech ze stratą +/-. Spodziewałem się pit stopu, ale Mati dzielnie jechał do mety. Wyścig skończony na 6 miejscu jest bardzo dobrym rezultatem a za mną dojechał Kryspin więc można zaliczyć ten weekend do udanych

W sumie fajne wyścigi, pomimo lekkich problemów z rywalami w kwalifikacyjnym. Ogólnie jestem zadowolony z punktów i Multi21, bo Adrian zaliczył świetny awans z P18. Mimo przesiadki do innego samochodu, nie czuję jakiś większych zmian, jednak wydaje mi się, że McLaren jest mniej podsterowny niż Audi, co już jest w jakimś stopniu lepsze. Na Monzy celujemy oczywiście w kolejne TOP5.

Był to jeden z najlepszych moich wyścigów w GT. Po nieudanych wczorajszych zmaganiach dzisiaj udało się znaleźć lepsze tempo. Zaliczyłem genialny start, choć trochę przytrzymał mnie korek w t1 i wyjechałem jako ósmy. Potem przez długi czas doskonała walka z Lewinem, Neilem i MateLeLe, ostatecznie kwestia ósmej lokaty rozstrzygnęła się pomiędzy mną i Neilem na ostatnim okrążeniu. Już przed weekendem postawiłem sobie jako cel walkę o P8 i o ile nie udało się wczoraj, dzisiaj po świetnym wyścigu i zaciętej walce jest najlepszy wynik w serii GT w historii moich startów. Kolejnym torem jest Monza, na którym też potrafię sobie dobrze radzić, a że moja forma w tym sezonie jest nadspodziewanie dobra to chciałbym znów powalczyć o czołową ósemkę, zaś plan minimum to top 10.

Jazda przez Eau Rouge to był dla mnie thriller. Na szczęście jakoś opanowałem tą szykanę i byłem w stanie dojechać do mety. Pocieszeniem niech dla mnie będzie fakt że po raz pierwszy nie nabawiłem się żadnych zniszczeń w wyścigu, a to 12. miejsce na mecie (najlepsze w wyścigach 1h) to raczej efekt szczęścia niż jakiejś nadzwyczajnej formy, bo kilku kierowców z TOP10 miało problemy techniczne. Mimo wszystko jestem zadowolony - kolejne 4 punkty na moim koncie i znacznie lepiej mi idzie w serii GT niż w GP2.

Brak udziału w wyścigu kwalifikacyjnym nie był najlepszym pomysłem. Z jednej strony strata punktów, do tego start z końca. Do wyścigu przystąpiłem nieprzygotowany, lecz tempo było nadzwyczaj dobre. Szybko udało mi się przystosować i robić średnie 2:19, co dawało nadzieje na podium. Po długiej i trudnej walce o pozycje, m.in. z Topczewskim, Paruchem, Śmieją, Płonką oraz na koniec z Radkiem Boguszem, udało się ukończyć na P2. Trochę też pomógł mi Alek - ułatwił mi życie, dzięki temu mogłem powalczyć z Boguszem. Pierwsze miejsce nie byłoby raczej możliwe, nawet jakbym startował z S2.