Nawet nie wiedziałem, czy uda mi się przystąpić do sezonu. Na szczęście udało mi się znaleźć miejsce w zespole Dream Racing. Ale tam nawet nie dojeżdżałem do mety. Nie potrafiłem wyczuć samochodu. Był cholernie podsterowny i nie umiałem tego zlikwidować. W Red Bull Ringu byłem bardzo blisko, ale rozbiłem się na tarce (do dzisiaj nie wiem jak to się stało) podczas zaciętej walki z Maciejem Miłoszem. Na Silverstone przeszedłem do zespołu Burnee. I tam mimo, że nie czułem docisku, nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, bo auto nie było podsterowne ale za to było ogromnie stabilne. Jeździłem dla nich do Road Atlanty. Trochę mi było przykro, że musiałem przejść do Brabusa bo nie miałem kierowcy, bo tam się czułem konkurencyjny i walka o podium była możliwa, co prawie 2 razy mi się to udało. Mam nadzieję, że Radek nie ma do mnie pretensji. Na Road Atlantę przeszedłem do Brabusa, w "misji ratunkowej". Tam można powiedzieć, że zespół nabrał powietrza w płuca. Przyjmując Arka, brałem ogromny margines błędu, ponieważ to debiutant, ale od pierwszych startów mi zaimponował i pokazał, że się liczy, mimo swojego znikomego doświadczenia na torach rFactor. Bardzo dobrze mi się z nim współpracuje, dzieki niemu też mogliśmy podciągnąć się w tabeli. Jak już chwalę, to pochwalę także Dawida Łukaszuka, za to, że pomógł nam wystartować w sezonie. Niestety, jak to zawsze bywa, kiedy za dobrze idzie, musi się pojawić pech. Na Road Atlancie, złapałem spina przez którego straciłem punkty które teraz były dla nas bardzo ważne, bo byśmy wyprzedzili Veorrę. Na Watkins Glen mieliśmy pecha natury technicznej, ponieważ moja prośba o dołączenie nie doszła do administracji a Arek nie zdążył na czas. I od Watkins Glen pech się utrzymywał i nie potrafiliśmy zapunktować. Na Le Mans jeszcze spaliłem kierownicę. Postaram się zdążyć przed końcem przerwy wrócić do kokpitu. Nie zamierzam usiąść na laurach i jeszcze ciężej pracować aby osiągać lepsze wyniki. Sezon określam jako najlepszy jaki dotychczas miałem, ale zawsze mogło być lepiej. Na razie jadę na odpoczynek i do zobaczenia na torze we wrześniu