5 lis 2016 20:57
Ogłaszam dołączenie do grona byłych simracingowych zapaleńców. Od 7 lat moje osiągi są identyczne niezależnie od ilości okrążeń, posiadanej kierownicy, treningi na torze nie dają rezultatów, a jedynie poczucie zmarnowanego czasu oraz frustrację z bezsilności i stagnacji, która przy moim perfekcjonistycznym podejściu w każdej dziedzinie życia nie wchodzi w rachubę. Rozczarowuje także fakt, że w ciągu tych wielu lat przewinęło się wiele znajomych twarzy (teraz już moich autorytetów, bo czuję się przy nich jak nikt), z którymi kiedyś mógłbym jeździć koło w koło, a teraz te osoby wykorzystały czas na treningi lepiej niż ja. Być może jeszcze spróbuję radykalnych zmian w kwestii asyst jednak wymaga to cierpliwości, której mi brakowało przedtem, a także odcięcia się od oficjalnej rywalizacji - z osobami, które tak jak ja począwszy od sezonu II 2011, nawet jeśli podświadomie, tworzą sobie złudne poczucie konkurencyjności w hołocie - co niniejszym czynię dewaluując jednocześnie w swoich oczach złoty pucharek hołoty, który był głównym czynnikiem motywującym mnie do kolejnego już powrotu do ligi i wydania sporej kwoty na kierownicę.