Seria
F1 | 10 kwietnia 2014
Tam, gdzie wszystko się zaczęło...
To właśnie na tym torze rozpoczęła się historia serii wyścigowej, która zmieniła świat motorsportu. Zapraszamy na GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone.
Dawniej Silverstone było lotniskiem. Kiedy skończyła się II Wojna Światowa podjęto decyzję, że może być to idealne miejsce na stworzenie toru, gdzie można by było zorganizować wyścig o GP Wielkiej Brytanii, co się spełniło. Od 1950 roku układ toru przeszedł wiele modyfikacji, ostatnie w 2010, kiedy dodano nową sekcję Arena, oraz w 2011 roku gdy przeniesiono linię startu/mety na prostą za zakrętem Club, gdzie ulokowano nowy kompleks garaży Silverstone Wing. Obecnie jest to druga co do długości pętla w kalendarzu serii, więc w trakcie jednego okrążenia może się wiele zdarzyć. W niektórych miejscach jest wiele asfaltowych poboczy, na które można spokojnie wjechać, ale możemy też trafić na pułapki żwirowe.
Zapowiada się kolejny wyścig, który zostanie zdominowany przez Patryka Krutyj. W tym sezonie pozwolił tylko dwa razy, aby kto inny wygrał. Nie inaczej powinno być na Silverstone. Musi jednak pamiętać, że za nim czają się jeszcze inni kierowcy żądni jego krwi. W Kanadzie genialnie pojechał duet Saubera - Dawid Czepiela i Radosław Cupał, którzy uzupełnili podium. Za nimi w kolejce czekają duety Red Bulla i Ferrari. O ile Maciej Młynek posmakował już zwycięstwa w bolidzie F1 w tym sezonie to Łukasz Jasiński, jego kolega zespołowy, i Rafał Cupał wraz z będącym w zastępstwie w Ferrari Aleksym Mainuszem dalej czekają i nie zamierzają odpuścić.
Zapowiada się na typową, brytyjską pogodę. Prognozy na cały weekend nie są optymistyczne. Istnieje duże ryzyko, że po suchym torze kierowcy pojeżdżą tylko w czwartek podczas pierwszego treningu. Reszta sesji ma być rozgrywana w deszczu, a kwalifikacje mogą się nawet odbyć na oponach pełnych deszczowych.
Kto wpadnie pierwszy na metę i będzie miał zaszczyt odebrać nagrodę dla najlepszego kierowcy GP Wielkiej Brytanii? Dowiemy się o tym w niedzielę.