Dawid Kuszel napisał(a):


Bardzo fajny wyscig

Np. Uważam osobiście, że Pan Kołcz, Gałkowski, Pawiński, Mainusz po przejściu do F1 spokojnie mogli by walczyć w środku stawki. A Pan Błażej Młynek który nie wiem po co jeździ w F1 mógłby się sporo nauczyć w serii GP2, ale nie...

Ja uwazam, ze Blazej wiecej nauczy sie w F1, niz w GP2
Inne bolidy, inna fizyka i inne sety.
Jak przeskoczysz nagle z GP2 do F1 to nic nie osiagniesz, jesli jestes kierowca nazwijmy to poczatkujacym. Potrzebujesz "ojezdzenia" w F1.

Tak średnio bym powiedział. W F1 jedynie może się nauczyć szybkiego kółka, bo w obecnej formie i sprzęcie nie ma szans na walkę z rywalami. A w GP2 uważam, że jest wstanie jeździć na poziomie niektórych kierowców. Dzięki temu mógłby się nauczyć fajnie walczyć.

Dawid Czepiela napisał(a):


To czy jestem w takim razie kierowcą początkującym? Bo w przypadku braku awarii Cupałów to raczej nie będę mieć okazji do osiągnięcia czegoś. xD

Krzysztof Pieczykolan napisał(a):


Akurat Galkowski zapewne i w F1 walczył by z czołówką

Zależy co jest uznawane za czołówkę. W top10 F1 jest tylko jeden kierowca - bez urazy, który nie jest gotów wygrać w wyścigu. Cała reszta jeździ przeważnie tą samą taktyką i tym samym tempem. Dlaczego mamy tak często w F1 jakieś "pociąg"? Bo każdy tutaj jeździ tak samo. W USA, ja z 4 miejsca doganiałem (minimalnie) Sebę na P2. Ale za mną Crafter na P7 jechał szybciej niż ja i niż Seba. Wszystko zależy od dnia, od tego co się dzieje na torze, a także właśnie od taktyki.
W F1 różnica między pierwszym, a jedenastym, dwunastym, a czasem nawet trzynastym kierowcą to 1s, nawet gdy Mohito wyprzedzi drugiego o 0.3s W Gp2, jest to ośmiu lub dziewięciu kierowców mieszczących się w 1s, ale bolidy pamiętajmy, że są wolniejsze. Te różnice powinny być tam więc mniejsze. Gdyby każdy jechał na ograniczniku, zmieścilibyśmy się pewnie w 0.3s.

Co do Błażeja. Jeżeli tylko robi próg w F1, to jest to jego sprawa gdzie chce jeździć. W F1 może się przyzwyczaić i być coraz lepszym. W GP2, będzie "walczył" najpierw z setem, potem z inną fizyką, a potem z kierowcami, którzy sami nie potrafią czysto walczyć. Więc seria GT, jest jedyną możliwością do prawdziwej walki i tam Błażej pokazał, że jest go ciężko wyprzedzić. Gdy zbliży się do niego szybszy kierowca, ten nagle przyspiesza tempo i jedzie mniej więcej piątym, szóstym czasem po torze. Ciężej mi było wyprzedzić Błażeja w GT, gdzie byłem szybszy o 3-4s zanim do niego dojechałem (a wyprzedzałem dość często, w różnych seriach), niż jego starszego brata, gdy byłem szybszy o 0.2-0.4s

Patryk Rogozik napisał(a):