Świszczy nie zauważyli (a nawet były w czasie wyścigu)? Samo Grand Prix niewyobrażalnie nudne... jakby to był 2004, tylko z autami wolniejszymi o kilka sekund na okrążeniu
Świszczy nie zauważyli (a nawet były w czasie wyścigu)? Samo Grand Prix niewyobrażalnie nudne... jakby to był 2004, tylko z autami wolniejszymi o kilka sekund na okrążeniu
Niewyobrażalnie nudne to chyba tylko dla tych, dla których liczy się jedynie walka o zwycięstwo. Moim zdaniem pod względem wrażeń ten wyścig był powyżej przeciętnej.
Bo walka o zwycięstwo emocji dostarcza najwięcej, ale tutaj jest jeszcze inny czynnik - renoma GP Kanady. Każdy nastawiał się na znacznie większe emocje wzorem ostatnich lat, a tutaj o - dupa blada