No i ch... była szansa na ósme miejsce, ale oczywiście tarki miały na ten temat inne zdanie. Wyjechałem szeroko, wciągnęło mnie, choć nie powinno az tak... pozniej bylem pasazerem i koło pojechało na spacer. Szkoda gadać, tym bardziej, że przez cały wyścig miałem takie ściny, ze ledwo dalo sie jechac... niby stale 60fps, a takie zacinki, ze ledwo moglem sie za kims utrzymac. Szkoda słow

Chyba musiał być jakiś problem z torem, bo widze nie tylko mi ścinało. Było wiele momentów grozy przez to, najgorzej jak ścinało w trakcie walki, której było sporo. Obrałem agresywną strategie i się troche nawyprzedzałem. Udało się zakończyć na niezłym 13 miejscu, ale na ostatnim okrążeniu miałem pewne 12 miejsce, no ale niestety popełniłem bardzo głupi błąd. Trudno.

Tyle co mogę powiedzieć: Dobrze, że to GP minęło.

- Dzień dobry Panu, mam takie pytanie, czy często się Pan uśmiecha?
- Nie, zwłaszcza jak widzę durne, idiotyczne tarki na Nurburgringu, wstawione w sektorze pierwszym, możecie im to pokazać, że są idiotyczne, że mam je w dupie i że chętnie bym je rozmontował, możecie to nawet wstawić w wypowiedziach

Z czego się pan cieszy najbardziej?

Jak głupie Ferrari wypadnie i sobie wyścig rozwali...

Wyścig słaby, zaczęło się od kwalifikacji, 16. pozycja startowa. Start 2/10, bardzo lagowało na starcie, 20 FPS i kilka pozycji straciłem. Wystartowałem na medach, dużo traciłem do kierowców na softach i ultrasach. Gdy byłem blisko to oczywiście spin. Potem softy, jako tako się jechało, trzymałem się w okolicach tej 13. pozycji jednak na 25 okr. musiałem zjechać po ultrasy i spadłem na 16. za Kryspina. Byłbym w stanie go wyprzedzić, ale oczywiście znowu spin na początku S2... . Dojechałem za nim na tej 16. pozycji. Cóż, ten tor mi nie leży, mam nadzieję, że na Hockenheimringu będzie lepiej.

Dość "łaskawy" był dla mnie ten tor, czego nie mogą powiedzieć inni, z tym, że nawet jak było przyjemnie to coś musiałem spieprzyć. Dzisiaj jednak nareszcie pojechałem wyścig tak jak chciałem, choć nie ustrzegłem się jednego głupiego błędu. Na ostatni stint założyłem ultrasofty, co okazało się być błędną decyzją, lepiej byłoby zjechać 4 kółka wcześniej i założyć softy, no ale pod koniec trochę było fajnej walki. Udało się skończyć wyścig w pierwszej dziesiątce, z czego jestem bardzo zadowolony.

Udany wyścig, jestem bardzo zadowolony z końcówego rezultatu. Biorąc pod uwagę to, że pierwsze okrążenia na tym chorym psychicznie torze zacząłem kręcić dopiero pół godziny przed kwalifikacjami. W rekordowym tempie przygotowałem się​ do wyścigu i w niedzielę kręciłem już czasy poniżej 1.34 co jest ogromnym plusem i pozytywną energią przed dalszą częścią sezonu. Gdybym przeznaczył na trening te 2-3 dni więcej zapewne spokojnie powalczyłbym z Dawidem o P6, a tak musiałem pogodzić się z 15 sekundową stratą. Można powiedzieć, że udało mi się zdobyć tą siódmą pozycję na bardzo gorącym terenie i w trudnych okolicznościach po starcie z 17 pozycji. Kolejnym razem muszę poruszyć kwestię dublowania. Na Węgrzech maruder pozbawił mnie w chamski sposób P6 zajeżdząc drogę przed nosem, a teraz ponownie McLaren wjechał w mój bolid gdy go mijałem, na szczęście bez większych konsekwencji. To jest po prostu dramat... Pozdrawiam i do zobaczenia na torze

Wygląda na to, że jestem przestraszonym dzieciakiem, który nie potrafi podjąć ryzyka i woli ciułać, to co rywale dają. Niewątpliwie powinienem był jechać szybciej, ale bałem się błędów, niestety minimalne ścięcia gry też nie pomagały. Również żałuję braku ryzyka z jazdą na 3 pity, bo opony strasznie się gotowały, a poza tym moje tempo na mieszance medium było żałosne. Myślę, że podium było możliwe, ale na osłodę Nasri się odbudował i RBR potwierdza swoją stabilną pozycję w stawce. Hockenheim dość dobrze znam i w miarę lubię, ale nie sądzę, abym był tak konkurencyjny, jak na Nurburgring.