Paweł Andrzejewski napisał(a):

Znaczy, ja tylko raz straciłem licencję, wcześniej jej nie miałem (Kamil Majnusz "Oko" - pamiętamy). Ta, związałem się, poza tym, jestem jedynym szefem GP2, który szefuje teamowi od pierwszego sezonu (tak mi się wydaje)

Paweł Andrzejewski napisał(a):

Tak samo mogę powiedzieć, że ja mam dystans do siebie, jak czasami Pieczyk czy Baroner (na przykład) wołają do mnie bardzo ciekawym wyrazem.

Marcel Pawiński napisał(a):

Hej, gaj.

Krzysztof Pieczykolan napisał(a):

Cześć Krzysiu Skolano

Sytuacja z Krzysztofem Aleksandrem Woźniakiem jest zdecydowanie przesadzona. To cud, że jeszcze mu się chce po tym jak na niego skaczecie, często niesłusznie (tak, tak!). Oczywiście przez jakiś czas żarty o 107 % itp. śmieszyły nawet mnie. Nie toleruję jego jazdy, która jest równie dobra jak wczoraj Kowalskiego w F1. Ale chłopak chce pomóc a i co gorsza dla jego największych przeciwników ma czasem rację (patrz choćby forum GP2 i jazdy po nim w tamtym miejscu nie wiadomo dlaczego), ale i tak mu jej nie przyznacie bo to Pan Woźniak, bo to KAW, bo on nie ma progu ha ha. Niektórzy tutaj powinni się trochę ogarnąć, szczególnie panowie powyżej spełniający funkcje administracyjne w lidze i szefujący serią. Język jakim się czasem posługujecie wobec Woźniaka (nawet jak ma rację) powinien od razu dyskwalifikować z wyższych funkcji. Ale wiadomo, że tak nie będzie bo nie ma innych na te miejsca i nie ma kto tych funkcji spełniać. Naprawdę to już śmieszne nie jest, a 107 % tym bardziej, bo teraz jest nowy próg 105 %, także może niektórzy niech się wykażą jakąś inwencją twórczą jak tak już naskakują a nie wyciągają stare teksty z brodą o 107 %. Sytuacja jest żenująca i mimo, że Pan Woźniak jest jaki jest to nie jest to dobre dla obrazu ligi. I tak, Woźniak ma rację, że TS jest bardzo słabą promocją ligi, nawet słabszą niż KAW jako komentator.

A co do walki Konrada z Mateuszem Majką... no cóż. Winny jest jeden, ale co ja tam wiem. Jak się ktoś uprze to nawet mi znajdzie jakiś błąd z wyścigu i powie, że nie mogę się wypowiadać bo też kiedyś kogoś rozbiłem (choć nie przypominam sobie, abym bardzo kiedyś nabroił i walka ze mną jest czysta, więc uważam, że mam prawo się wypowiadać).

Krzysztof Woźniak napisał(a):


Tylko dlatego, że ja oddałem iSporta, żeby przejąc Williamsa po Clemsonie w F1

Co z tego, że szefujesz tyle lat jak bez sukcesów?

Mateusz Prażewski napisał(a):

RED BULL szuka kierowcy na GP MALEZJI!

Mateusz Majka napisał(a):

Używałem rozłączania trakcji, ale akurat w tamtej sytuacji nie użyłem Delikatny uślizg miałem ale przed kontaktem jechałem już swoją linią. A to jak mi mówiłeś że miałem jeszcze 3m miejsca... tam ledwo bolid by się zmieścił. Było trzeba odpuścić delikatnie gazu i nie było by problemu. A co do desperackich ataków, miałeś takich wiele, że musiałem zostawiać miejsca i odpuszczać swoją linię abyś się zmieścił i żeby uniknąć kontaktu. Wszelkie wyrzygiwanie mi 3 kar w GT to śmiech na sali, nikomu nie nabiłem DNF. Największy syf zrobiłem na Fuji, cały wyścig czysty jednak wtedy zagapiłem się i wpadłem bodajże w Menela, ale mniejsza. Jaki jest sens wypominać błędy z zeszłego roku...
Dodane 8 lutego 2016 23:46:
A na zakończenie tej dyskusji, byłem przed Tobą połową bolidu jadąc już przed siebie, to powinno rozwiać wszelkie wątpliwości co do winy. Po wewnętrznej miałeś dużo miejsca aby się zmieścić, ale wspomniana wyżej desperacja nie pozwoliła Ci odjąć choćby na sekundę gazu. Poczekajmy na kary i tyle.