Imoli raczej nikt nie jechał "przepisowo", ale chodzi o to, żeby nie dawać sobie z tym siana tylko żeby nie zyskiwać. Po ścięciu całej szykany można na chwilę zmniejszyć obroty, dać odpocząć prawej nodze lub co tam sobie chcecie. Sam tak robiłem i mówię wprost, że też wyjeżdżałem poza tor i również ścinałem, ale na większych ścięciach odpuszczałem lub wbijałem przez jakiś czas dużo szybciej biegi, czego o dwóch sprzeczających się panach powiedzieć nie można. No i wyprzedzać kogoś, bo się ścięło... walka o 2 miejsce w GT tak wyglądała podobno, trochę więcej powagi.
Dodane 9 marca 2015 16:08:Zamiast zgłaszać jakieś BZDURNE skargi o ścinanie lepiej obejrzeć relację z F1. Gdzie przez połowę tej relacji myślę, może więcej trwała twarda walka o pozycję nr 6 w której były tylko 2 kontakty, a czasem naprawdę brakowało niewiele by wyspinować tego drugiego. To można nawet nazwać wojną, gdzie brutalnie wjeżdżaliśmy sobie "pod pachę" zmuszając przeciwnika do odpuszczenia.
Inne pokazy wyprzedzania na Imoli, które są na tej relacji również są świetne. Polecam to tym osobom w szczególności, które mówiły, że tu się nie da wyprzedzać