Grzegorz Brojak napisał(a):


No już, już :* Easy, bo pupka pęknie

Ja i tak odzywam się mało, jak mówiłem - chcę tylko zwrócić uwagę na pewne okoliczności, ale Marcel odpisując na mój post chyba go nawet nie przeczytał Mniejsza, naprawdę nie chcę się kłócić, nie tym razem. To ten moment, w którym nawet mi się nie chce dyskutować I tak, możemy zakończyć temat


Aaa, jeszcze, ten no! Jak Dawida Kuszela ktoś rozpieprzy na GP to też powiem "i tak już punktów nie zgarniesz w tym GP, sprawa zamknięta" No bo czemu nie, to samo

Ładna, niedowierzająca Emma na koniec

Grzegorz Brojak napisał(a):


Dodane 20 kwietnia 2015 20:51:
Jedna z nielicznych wypowiedzi wnoszących coś do tej dyskusji

Mateusz Kulesza napisał(a):



Spoko, jak nie będę mógł być w piątek, sobotę i niedzielę któregoś tygodnia, to też zwalę na szefa serii, że mnie nie puścił mimo tego, że przecież chciałem pojechać.

Fajnie, że mam próg czasowy w GT

Mikołaj Pałka napisał(a):


Skoro pisałeś o 19:58 posta, o próg... i "czekałeś", to zmarnowałeś aż 12 minut... dalej mogłeś wyjść gdzieś^^
Dodane 20 kwietnia 2015 22:03:
Michał Kozera napisał(a):


W Australii Rafik mnie rozwalił. Nie zgłosiłem skargi nawet na niego, bo używam głowy nie tylko do tego, żeby wymyślać obelgi na tych, którzy jadą z przodu/z tyłu


Dodane 20 kwietnia 2015 22:15:
To tylko liga, fajnie jest wygrywać wyścigi, fajnie jest walczyć o PP i o jak najlepszą formę na wyścig. Ale kierując się moją zasadą nr 1. na torze, którą wiele osób próbuje naśladować, dla mnie liczy się tylko walka bezpośrednia. Lubię wyprzedzać, sprawdzać się z innymi, czuć ich nacisk i czekać na błędy, które wykorzystam zawsze, gdy tylko będę wystarczająco blisko. Chill

O kurcze, nie wiedziałem, że u Nas w lidze jeździ Fergusson. xD

Krzysztof Pieczykolan napisał(a):

Czymś się musi na emeryturze zająć xD

Jako że mnie nie było całe popołudnie, pozwolę sobie wtrącić trzy grosze z mojego własnego doświadczenia. Szef serii to też kierowca i weźcie to pod uwagę. Za moich czasów chwilami strasznie mnie wkurzało, że niektórzy zapominali o tym że ja też jadę w wyścigu, że też potrzebuję czasu na trening/przygotowanie i wymagali ode mnie żebym wypełniał obowiązki kosztem mojej formy (chociaż można powiedzieć że na to się pisałem, ale trochę wyrozumiałości nie zaszkodziłoby).

Co do pozwoleń na ostatnią chwilę... jeśli takie dopuszczałem to tylko dlatego że ktoś mi się przypominał na tsie albo szef zespołu pisał na serwie że taki i taki pan wysłał prośbę. Gdyby nie to też bym nie wiedział.

Sir Alex