Czyli jak zwykle kłótnia z powodu nieporozumienia. Nazwałem Kluska idiotą bo upierał się, że kryzys w F1 był wynikiem mojego sposobu podejmowania decyzji. Popieram pytanie o zdanie kierowców, ale nie popieram podejmowanie decyzji na podstawie głosowania w tego typu sprawach.
Dodane 5 kwietnia 2013 13:11:Patryk Łucków napisał(a):
Mi akurat polityka Kluska się podobała. Tylko w GP2 wszystko było na czas. Kary w ten sam dzień co sesja ( Treny i kwale ), newsy również punktualnie. A to że chciał spytać o zdanie ludzi, dzięki którym ta seria istnieje, to dobra rzecz. Przecież lepiej aby zapytać się o zdanie kierowców i wprowadzić rozwiązanie na które zgadza się większość, niż wprowadzać bez niczyjej zgody.
Rafik też nie powinien nazywać Kluska idiotą
Wylly, pracowitość i robienie wszystkiego na czas to nie jest polityka. Sam bym tak robił, ale chciałbym zauważyć, że ja mam 3 razy więcej na głowie, a teraz to już 4 razy więcej niż np. Bari.
A bezmyślnie słuchanie innych nie jest dobre, bo kierowcy nie rozumieją niektórych problemów, albo ich nie obchodzą, więc np. wolą zostać przy starym.
Dodane 5 kwietnia 2013 13:19:Albo są za/przeciw, bo na tym zyskają/stracą.
Dodane 5 kwietnia 2013 13:21:W przypadku punktacji szef serii powinien zastanowić się jakie jest ryzyko występowania problemu gości i innych pochodnych i czy jest one warte systemu napędzającego kierowców do walki o wyższe pozycje. W F1 takie ryzyko jest najmniejsze, w seriach samochodowych jest największe. Pytanie co z GP2.
Dodane 5 kwietnia 2013 13:24:I odpowiedzi na to pytanie należy oczekiwać od kierowców, a nie pytać, czy są za tym, czy za tym, bo to na prawdę nie ma sensu.
Dodane 5 kwietnia 2013 13:30:Demokracja ma tą zaletę, że jest wygodniejsza, bo stosujący ją szef nie bierze odpowiedzialności za decyzje i w razie problemów większa część osób będzie za nim i uciszy pozostałych. To się sprawdza, gdy chodzi np. o grafikę. Ale nie w sprawach zasad. Tutaj trzeba mieć jaja i liczyć się z tym, że ci, którzy nie rozumieją słuszności decyzji, będą przeciwko Tobie.